lepiej może nie szukajcie, bo nie wiadomo, co znajdziecie

Nie jestem zwolennikiem by piętnastolatek szukał w googlach.
− No ja też nie − mówi Bengalski, czytając bexie tekst przez ramię − tylko to nie kwestia wieku lecz sam znajdę. Proszę się nie zżymać na składnię, Wasza Cytrynowość. Zgadzam się: najśliczniejsza  nie jest, ale za to jaka prosta. I skuteczna. Znaczy się, od razu wiadomo, o co chodzi, a nie, że, jak nie przymierzając wpisy w wolnym garnku, trzeba czytać po kilka razy i też nie zawsze wystarcza. Poza tym, język nie wygląda teraz jak, bez obrazy oczywiście, ćwierć wieku temu. Teraz obowiązuje twórcze podejście i trzeba się inspirować. Przecież czytaliśmy wczoraj. A że niektórzy − kto konkretnie, nie będę wymieniał, i tak wiadomo, że nie ja − woleli się znowu skupić na drobiazgach, to ja naprawdę nic nie poradzę. Jak się chce przeczytać wpis o imponderabiliach to go trzeba samemu napisać & tyle w temacie. Takie czasy, Szczur Maltański głosi to przecież od dawna. No. A tamten autor najwyraźniej coś z muzyką musiał mieć wspólnego, a Wasza Cytrynowość nic, tylko kwestionuje, a przecież nie trzeba być tygrysem, żeby wiedzieć, że w każdym z nas rzeczywiście drzemie nutka prawdziwego smakosza i dzwonki z makreli smażone z grillowaną cykorią to rzeczywiście proste, a zarazem oryginalne danie. Nie będziemy gorsi  − dzisiaj na obiad budyń waniliowy. Z syropem klonowym, chociaż jakby mnie kto pytał, to osobiście nie radzę.


←

utwór A: https://www.youtube.com/watch?v=LTJJoDwlLCs
utwór B: https://www.youtube.com/watch?v=vBTFImzZW0Y